czwartek, 6 października 2011

Bez napinki 8: 700 000 zł różnicy

Wreszcie po raz kolejny wróciły piękne chwile. Mecz z Widzewem przypomniał mi czasy pierwszej ligi i kompletu na trybunach. Tylko że tym razem zamiast 16 tysięcy zmieściło się ledwie 4.
***
Pod ręką mam ciekawe statystyki. Naszej drużynie sędziowie dotychczas w tym sezonie podyktowali pięć rzutów karnych, a aż cztery po faulach na Łukaszu Suchockim. Napastnik Stomilu był faulowany w meczach z ŁKS-em Łomża, Sokołem Sokółka, Resovią i KSZO.
***
Pojedynek z Widzewem można by przyrównać do Wigilii Bożego Narodzenia, a późniejszy z KSZO do zwykłego niedzielnego obiadku. Na Wigilii zwykle zjawiają się wujkowie i ciocie, dalsze kuzynostwo, których nie widzieliśmy od poprzednich Świąt. Tydzień później na niedzielnym obiadku przy stole siedzi już najbliższe grono. I tak samo było z chwilowym wzrostem frekwencji na jeden mecz. Niektórzy "fanatycy" poprzednio byli chyba równo rok wcześniej na meczu z Ruchem.
***
Niech mi jeszcze ktoś powie, gdzie podziewają się Eduardo i Stepan Hakobjan. Brazylijczyk nie przeszedł testów w Polonii Leszno, cokolwiek to jest, a o obrońcy z Armenii słuch zaginął. Jak widać na ich talencie poznali się tylko w Olsztynie, ale potem poszli po rozum do głowy i bez obcokrajowców zajmujemy pozycję wicelidera.
***
Dymisji prezesa Andrzeja Bogusza podczas walnego zebrania członków klubu spodziewałem się od jakichś trzech miesięcy. W ogóle mnie ta decyzja nie zaskoczyła, zaskoczyła mnie jednak reakcja kibiców, piłkarzy i dziennikarzy, którzy nie spodziewali się takiego zakończenia. Prezes Bogusz od miesięcy dopominał się o spotkanie, miejskie pieniądze i osobę z ratusza, która weszłaby do zarządu klubu. Z czasem zmienił swój front i przebąkiwał między wierszami o swojej dymisji, do której odpowiednim momentem było walne zebranie zaplanowane na dzień po meczu z Widzewem. Samej rezygnacji z prezesury nie będę oceniał, ale postawienie pod ściąną miasta i zagranie va banque chyba się opłaciło. Być może to jedyny sposób na rozmowy z miastem - stawiamy wszystko na jedną kartę i albo się ugną, albo będzie na nich.
***
W artykule Piotra Gajewskiego na stronie dwadozera.pl można było przeczytać dwie sprzeczne ze sobą wypowiedzi dotyczące - oczywiście - pieniędzy. Najpierw były (?) prezes Andrzej Bogusz powiedział, że miasto wspomogło klub 100 tys. zł, na co Prezydent Miasta Olsztyna Piotr Grzymowicz odpowiedział, że OKS otrzymał 800 tys. Ktoś celowo kłamie albo w najlepszym wypadku mija się z prawdą. A ta i tak przecież wyjdzie na jaw, tylko trochę będziemy musieli na nią poczekać.
***
Co roku przypada rocznica 17 września, więc na kilka dni przed w PZPN-nie panuje biała gorączka. Kibice Lechii Gdańsk wywiecili transparent z napisem "17.09.1939 - czwarty rozbiór Polski" wraz z przekreślonym sierpem i młotem. Poniżej praktycznie niewidoczny tekst "Better dead than red". Do niego przyczepił się więc delegat Kazimierz Oleszek, żądając jego zdjęcia. Retoryka, którą się posłużył, z nóg nie zwala. "BDTR" Oleszek najpierw przełożył na polski, więc "Lepszy martwy niż czerwony". Dla Oleszka może i mogłoby to być obraźliwe (można by podciągnąć pod nawoływanie do przestępstwa), jeśliby się tylko przyznał do swych sympatii politycznych. Oleszek jednak poszedł w inną stronę - po tłumaczeniu z angielskiego na polski, postanowił przetłumaczyć tę sentencję na niemiecki. "Lieber tot als rot" - brzmi złowrogo, a jeszcze bardziej, gdy Oleszek uświadomił mnie, że tak powiedział Joseph Goebbels. Od tamtej pory się nie odzywam, kto wie, czy nie poleciałbym frywolnie jakimś Hitlerem na przykład.
***
Walczyć o transparent z napisem "Chwała bohaterom Września" musieli kibice GKS-u Bełchatów. Jak widać promowanie patriotyzmu, uczczenie osób jak najbardziej na to zasługujących, którzy poświęcili swe życia i lata młodości, by walczyć o wolność Ojczyzny, jest dzisiaj zabronione. Kibice musieli wyrywać transparent z rąk ochroniarzy, na szczęście skutecznie. Jak widać dzisiejszy patriotyzm i pamięć o ludziach walczących za Ojczyznę, którzy poświęcili swe życia i lata młodości, niektóre środowiska bardzo mocno uwiera.
***
Po wydarzeniach w Zielonej Górze zacząłem się zastanawiać, co musiałby zrobić funkcjonariusz Policji, żeby został skazanym. Zabójstwo popełnione w niebieskim mundurze na pijanym kibicu to przecież nic takiego. Taki policjant to w przypadku popełnienia ciężkiego (!) przestępstwa ma idealnie - nie musi nawet wynajmować adwokata, bo obroni go prokurator. Farsa.
Komentator

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz